Często zadajcie mi to pytanie na moim Instagramie. Skąd taka „nagła" zmiana?
Tak naprawdę już pod koniec 2016 roku zaczęłam interesować
się naturalną pielęgnacją, mając wtedy całe szafki uginające się od kosmetyków, myślałam, że wiem jak dbać o swoją cerę, że o pielęgnacji, wiem już dosyć
sporo. Dziś mając wiedzę o wiele, wiele większą, wiem, że pielęgnacja i ogólnie
temat skóry to temat wciąż nawet w jednej czwartej przeze mnie nieodkryty.
Zacznijmy od najczęściej popełnianego błędu ;). Nie patrzymy
na skład, a czytamy opis napisany przez producenta i na tej podstawie wybieramy
produkt, ale skąd pewność, że producent nie kłamie? Czy jest to jakoś
uwarunkowane prawnie? Nie. Producent może napisać wszystko co tylko zechce.
Każdy produkt może nazwać naturalnym, a pełen alergenów kosmetyk hipoalergicznym.
Czy Twoim zdaniem to jest ok?
WAŻNE
Nazwa Hipoalergiczny to tak naprawdę jedynie tani chwyt
marketingowy. Owszem taki produkt powinien mieć w składzie jak najmniejszą ilość
alergenów (m.in. nie powinien zawierać kompozycji zapachowej), ale wiedząc, że
każda substancja może uczulić jest to miarodajne? Owszem są substancje, które rzeczywiście
uczulają częściej od innych, ale jeśli myślisz, że w produktach hipoalergicznych
jest ich mniej niestety jesteś w błędzie.
Co mam na myśli mówiąc zły skład?
M.in szkodliwe konserwanty, silne detergenty, filtry przenikające, sole aluminium, alkohol
denaturowany (alcohol dent) oraz oleje mineralne.
Producenci na opakowaniu wymieniają składniki aktywne, ale nie
podają informacji na którym miejscu w składzie znajdują się dane substancje,
bazując na naszej niewiedzy. Czy sięgnęłabyś po dany kosmetyk wiedząc, że składniki
aktywne są na szarym końcu w znikomej ilości, a większość substancji w składzie ma wpływ jedynie na konsystencję? Gdzieś na górze zapewne wepchana jest parafina,
która nie nawilża ;). Tworzy na skórze hydrofobowy film, który daje złudzenie nawilżonej skóry. Skóra
tak naprawdę nie ma dostępu do tlenu a to już dobra droga do rozwoju bakterii a
tym samym m.in. trądziku. Parafina „odcina” również skórę od środowiska zewnętrznego co zaletą
jest jedynie podczas potężnych mrozów ;). A teraz spójrz na skład oliwek dla
dzieci? Czujesz się oszukana?
Jeszcze zanim zaczęłam studium kosmetyczne, zanim zaczęłam
czytać książki zagłębiać się w temat tłumaczyłam sobie to w ten sposób- przesadzają! Moja babcia używała.. i żyła, przecież skóra jest gruba jak jakaś substancja
może przeniknąć w głąb skóry?! Byłam niedouczona i to jest fakt. Przykry, ale
prawdziwy.
Nasza skóra składa się z trzech warstw
- tkanki podskórnej
- skóry właściwej
- naskórka
Jej grubość jest zróżnicowana wynosi od 0.1mm na powiekach
do 6-7mm na podeszwach stóp, a sam naskórek ma grubość ok. 0,05-0,1 mm. Czy to
dużo? Moim zdaniem nie. Naczynia krwionośne znajdują się już w skórze właściwej. Czy Twoim
zdaniem ciężko jest przedostać się szkodliwym substancjom do krwiobiegu? Od
razu poruszę temat ciekawy i na czasie- sole aluminium. Cząsteczki są zbyt duże
aby przeniknąć w głąb skóry, ale ile z nas używa dezodorantu po depilacji, gdy naskórek jest uszkodzony?
No właśnie. Są badania, które potwierdzają i są badania, które negują szkodliwość
soli aluminium, ja osobiście wolę nie ryzykować. Tym bardziej, że według badań
sole aluminium mogą wpływać m.in. na rozwój raka piersi. Nie brzmi to zbytnio optymistycznie prawda?
Warto również w tym miejscu wytłumaczyć czym różni się dezodorant od antyperspirantu.
Pot zaczyna brzydko pachnieć dopiero gdy zaczynają rozkładać
go bakterie i tutaj do akcji wkracza dezodorant, który ma za zadanie działać m.in. bakteriobójczo
oraz niwelować zapach potu. Antyperspirant zaś zwęża ujścia gruczołów potowych,
tym samym zmniejszając ilość wydzielanego potu. Ja osobiście stawiam na dobry dezodorant
np. ten.
Tak naprawdę chemia jest wszędzie
…. w żywności, w kosmetykach, podpaskach i tamponach (!), w chemii
do użytku domowego, w kosmetykach do makijażu, powietrzu. Dosłownie wszędzie,
ale to nie znaczy, że nie możemy ograniczyć jej do minimum prawda? Ja osobiście wolę wybierać mniejsze zło.
Czy pielęgnujesz swoją skórę naprawdę?
Dziwne pytanie? Jasne, że tak! Regularnie używam kremów,
masek itd. Tylko czy wiesz co tak naprawdę nakładasz na swoją skórę? Wiesz co
tak naprawdę znajduję się w danym kremie? Czy wiesz jak powinna przebiegać prawidłowa
pielęgnacja i czy tak naprawdę dobierasz poprawnie składniki aktywne? Odpowiedz sobie w cichości ducha na to
pytanie.
To mi nie szkodzi, więc będę tego używać!
To trochę tak jak z promieniowaniem UVA, nie widzisz go, nie
szkodzi Ci w tej chwili, w tym momencie dopiero za kilkanaście/ kilkadziesiąt
lat zobaczysz skutki. Promieniowanie UVA towarzyszy nam przez cały rok-
niezależnie od pogody. Może właśnie trwa pochmurna jesień, a może upalne lato,
to promieniowanie towarzyszy nam CAŁY
CZAS! Ludzie mają dziwne przekonanie, że gdy nie ma słońca nie ma
zagrożenia. Nie ma zagrożenia poparzeniem! Większość filtrów chroni nas
właśnie przed promieniowaniem UVB (które odpowiedzialne jest m.in. za
poparzenia skóry), a tak naprawdę to promieniowania UVA jest najwięcej, bo
uwaga… aż 95%!
Dlatego tak ważne jest to aby na kremach z filtrem szukać
oznaczeń IPD lub PPD (PA). Im wyższe PPD tym lepiej. Najczęstszy kontratak- ale
przecież witamina D3..
Jak się okazuję nawet osoby mieszkające w
ciepłych krajach mogą mieć niedobry witaminy D, więc ten argument mnie
osobiście nie przekonuje i sama witaminę D3 suplementuje.
Warto mieć na uwadze, że nie ma czegoś takiego jak zdrowa
opalenizna a jest to jedynie reakcja obronna organizmu. Pamiętaj również o tym,
że bezpieczny czas na słońcu wynosi zaledwie 20 minut!
Ale czemu to promieniowanie UVA jest tak szkodliwe?
Niestety lista jest długa- przyspiesza starzenie się skóry,
dochodzi do rozkładu naturalnych zapasów witaminy A i C, kwasów tłuszczowych
oraz minerałów, ma działanie rumieniotwórcze, powstają przebarwienia, stany
zapalne i podrażnienia, rozszerzone pory. Skóra staje się sucha, szorstka,
dochodzi do pogrubienia się naskórka… i co najważniejsze słońce zmniejsza
liczbę i aktywność komórek Langerhansa co w konsekwencji sprzyja rozwojowi nowotworów złośliwych.
Powiem wam szczerze, że i ja na początku popełniałam masę
błędów. Oczywiście zakupiłam filtr przeciwsłoneczny, który chronił mnie przed
promieniowaniem UVA i UVB, ale ma również masę filtrów przenikających do
krwiobiegu oraz szkodliwe konserwanty. Niestety człowiek najlepiej uczy się na
błędach.
JAK MAM TO WSZYSTKO ZMIENIĆ.. NIE DAM RADY!
Spokojnie-rok temu również tak myślałam! Po pierwsze daj
sobie naprawdę dużo czasu. Moim założeniem na ten rok było/jest
wymienienie wszystkich kosmetyków do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów oraz ¼ kolorówki.
Nie narzucaj sobie krótkich terminów niemożliwych do zrealizowania i nie
wyrzucaj wszystkich kosmetyków do kosza. Powoli wprowadzaj nowe kosmetyki.
Sprawdzaj co Ci służy a co nie. Nie wściekaj się na wszystkie naturalne kosmetyki
gdy jeden z nich Cię uczuli. Sięgnij po inne. Substancje naturalne rzeczywiście
mogą uczulać, ale nie muszą, nie zrażaj się na starcie. Jeśli jakiś krem Ci się
nie sprawdzi przestajesz używać kremów do twarzy czy po prostu sięgasz po inny? No właśnie. Na moim blogu postaram się dzielić się z Tobą moją wiedzą,
doradzać, motywować Cię do zmian i motywować siebie do dalszego rozwoju.
Dziękuję Ci za to, że tu jesteś, mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej!
Świetny post, dobra robota ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńDobra robota kochana, oby tak dalej
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńMotywacja się przyda! Sama niedawno zaczęłam swoją przygodę z bardziej naturalną pielęgnacją, i im więcej czytam tym bardziej wydaje mi się, że już nic nie wiem. Ale: dzięki za post! Naprawdę dobra robota! Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńChyba każdy przez to przechodzi, potrzeba czasu! :)
UsuńDziękuję za miłe słowa :*
Super pomysł! Wkoncu to wszystko czego nie mogłaś nam przekazac na instragramie mamy tutaj! Z całego serca trzymam kciuki żeby sie udało i życzę powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa! :)
UsuńTeż tak uważam, instagram niestety zrobił się dla mnie odrobinę za ciasny ;)
Czekałam na ten blog - w sumie nie jestem z Tobą nie wiadomo jak długo, ale od dłuższego czasu zaglądam regularnie do Ciebie na IG i powiem szczerze, że czytając tam posty czułam jakiś niedosyt i odnoszę wrażenie, że chcesz przekazać Nam więcej. Cieszę się, że powstaje Twoje miejsce w blogosferze ! :) Jestem i będę również tutaj :) Pozdrawiam Karolina ze świata Simpliko ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci kochana za miłe słowa! :)
UsuńMam nadzieję, że blog będzie świetnym uzupełnieniem instagrama :)
Myślę że tak właśnie będzie 😊 powodzenia w blogowaniu 💚💖😘
UsuńNie wiem co napisać ;) Jeden wpis - tyle wiedzy ;) Chcialabym napisać coś mądrego, bo czuję się trochę Matką Chrzestną tego bloga, bardzo kibicowałam ;) Jeden wpis i tyle przydatnej wiedzy. Koleżanki blogerki z dużym stażem mogą się od Ciebie uczyć ;) A dlaczego kibicowałam? Niestety w Blogosferze jest pełno Blogów, ale coraz mniej na nich treści, ciekawych informacji! Ileż można czytać o nowej kolekcji Semilaca? Kibicowałam bo czuję, że Twój blog faktyczne coś wniesie, że masz coś do powiedzenia. Teraz tylko regularność i praca i możesz odnieść naprawdę dużo sukces ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Wiesz dobrze, że Twoja opinia jest dla mnie naprawdę bardzo ważna! Cieszę się, że pierwszy wpis przypadł Ci do gustu! :*
UsuńOd dawna czytam Twoje posty na Instagramie i cieszę się, że założyłaś bloga :) . Uwielbiam Twoje wpisy :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi :). Mam nadzieję, że wpisy będą równie ciekawe jak na insta :)
UsuńFantastyczny post ����
OdpowiedzUsuń